Witajcie!
Dzisiaj mam dla Was kolejną odsłonę cyklu Podróże z Elodie Details. Pierwszy test mogliście widzieć TUTAJ a drugi TUTAJ. Dzisiaj testujemy wózek w kolejnym miejscu jakim jest las :) Ciekawi jesteście jak się sprawdził? Zapraszam do recenzji.
ELODIE DETAILS W LESIE
Pewnie większa ilość z Was pomyślała sobie, że nie ma szans żeby ten wózek mógł przejechać chociaż kawałek leśnej drogi. Też tak założyłam na początku , ale postanowiłam przekonać się na własnej skórze i to wypróbować. Powiem jedno … nie było łatwo, ale daliśmy radę. Co prawda mój biceps trochę wzrósł bo przy większych wertepach musiałam użyć więcej siły, ale nie było tak źle jak zakładałam :) Oczywiście nie odważyłam się pójść w głąb lasu tylko skupiłam się bardziej na leśnych ścieżkach. Minus jest taki, że w koła co jakiś czas wkręcały mi się krzaczyska , ale to chyba normalne jeżdżąc po trawiastym podłożu. Użytkujemy ten wózek już jakieś 3 miesiące i muszę się Wam przyznać, że lubię go z każdym dniem coraz bardziej. Podoba mi się w nim to, że jest rozkładany przez co dziecko może się dość wygodnie ułożyć podczas snu, żeby nie było tak kolorowo , że tylko chwale to jest jedna rzecz, która zaczyna mnie trochę denerwować.
Minusem jest to, że jak rozłożymy wózek do pozycji leżącej to blokuje nam się dojście do koszyka na zakupy. Chcąc wyjąc lub włożyć coś do niego niestety musimy śpiące dziecko ustawić w pozycji siedzącej. Ja zazwyczaj małego kładę w pozycji półsiedzącej przez co ten dostęp nie jest aż tak bardzo ograniczony. Oczywiście nie zawsze tak robię bo bardziej zależy mi na komforcie dziecka podczas snu niż na dostępnie do koszyka, ale to mogę uznać za mały minus tego wózka :) Ciekawa jestem czy , któraś z Was ma w posiadaniu ten wózek ? Jak się u Was sprawuje? Dajcie koniecznie znać :)
Do następnego!
Sylwia
Wózek, wkładka- Elodie Details / Scandinavianbaby